sobota, 4 lutego 2017

Chemia naszych serc | Krystal Sutherland






Cześć!
Bardzo dawno mnie tu nie było, ponieważ w ostatnim okresie nadrabiałam zaległości książkowe, no i oczywiście szkoła...
Postaramy się z Oliwią, aby posty były trochę częściej.
Dziś na warsztat biorę "Chemię naszych serc".


Henry Page nigdy nie był zakochany. Jako beznadziejny romantyk, wyobraża sobie to słynne kołatanie serca, miłość w stylu „nie mogę jeść, nie mogę spać” i ma nadzieję na właśnie taki obrót wydarzeń – mimo że jeszcze żadna z tych rzeczy mu się nie przytrafiła. Zamiast tego był szczęśliwy skupiając się na swoich ocenach, dostaniu się do college’u z Ligi Ivy i w końcu na zostaniu redaktorem szkolnej gazetki. Ale wtedy, do jego klasy weszła Grace Town i Henry już wiedział, że od tego momentu wszystko zacznie wyglądać inaczej.

Grace zdecydowanie nie jest typem wymarzonej dziewczyny Henry’ego – chodzi z laską, nosi męskie, za duże ciuchy i wygląda tak, jakby rzadko widywała się z prysznicem. Ale kiedy Grace i Henry zostają wybrani, aby razem pracować nad szkolną gazetką, chłopak z dnia na dzień czuje się coraz bardziej zauroczony. To oczywiste, że Grace coś się kiedyś przytrafiło, ale to sprawia, że dla Henry’ego jest jeszcze piękniejsza. Nie chce niczego więcej niż pomóc się jej poskładać na nowo.

To nie jest typowa historia o chłopaku, który spotyka dziewczynę. Wspaniały debiut Krystal Sutherland to łamiąca serce opowieść, która stanowi przypomnienie o słodko-gorzkiej pierwszej miłości. 

(opis ze strony lubimyczytac.pl )



Książkę otrzymałam ponad trzy miesiące temu w ramach zwycięstwa w konkursie/rozdaniu organizowanym przez Youtuberów. Przeczytałam ją w kilka dni, bardzo podobał mi się styl pisania autorki - cała książka wydawała mi się bardzo podobna do tych Johna Green'a. W powieści mamy bowiem nastoletnią miłość i wokół właśnie zakochania toczy się cała historia. Główny bohater Henry poznaje tajemniczą Grace, która zdecydowanie coś ukrywa. Na początku czytania, od razu opowieść kojarzyła mi się z "Szukając Alaski" lub "Papierowymi miastami". Jednak później autorka przechodzi z lekkiej opowiastki dla młodzieży do lektury przesączonej tematem śmierci...
Książka mnie urzekła, zdarzyło się, że podczas czytania uroniłam łzę. Na koniec zaserwowała dawkę przemyśleń nad życiem i śmiercią, przemijaniem, stratą, tęsknotą. "Chemia naszych serc" opisuje pierwsze zakochanie głównego bohatera, jednak im dalej brniemy w powieść tym mroczniejsze i poważniejsze tematy nam serwuje. 
Kiedy zobaczyłam na różnych stronach internetowych średnie oceny tej książki (7/10) nie mogłam uwierzyć. Według mnie zasługuje zdecydowanie na więcej, za wyciśnięcie łez i poruszenie tematu utraty bliskich (niczym w "Playlist for the dead", jednak tutaj było to o wiele mocniej uwydatnione).
Bohaterowie, jak to bohaterowie - mieli być wyraziści i oryginalni, co nie za bardzo się udało. Każdy z nich jest nieco przerysowany i schematyczny, jednak podobało mi się zwrócenie uwagi na homoseksualizm, mimo, że nie było to głównym tematem powieści. Również ciekawe było to, że autorka próbowała rozwijać historie postaci drugoplanowych jak np. siostry Henry'ego, czy jego przyjaciół.


PODSUMOWUJĄC

Na plus:

~ podjęcie trudnych tematów - śmierci, straty, tęsknoty
~ opis młodzieńczej miłości nie w błahy sposób
~ złote  myśli i przemyślenia, warte przeczytania
~ tajemnice, które są powoli ujawniane
~ lekki styl pisania autorki - książkę czyta się szybko

Na minus:

~ Drugoplanowi bohaterowie, którzy nie spodobali mi się zbytnio


OCENA

★★★★★★★★★☆







Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki!
Do zobaczenia w kolejnym poście:)








6 komentarzy:

  1. Książka bardzo ciekawa, będę musiała się za nią rozejrzeć! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki, bardzo mnie zaciekawiłaś. Będę musiała ją upolować!


    Zapraszam:
    http://paniantosiak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka mnie zaciekawiła chyba przeczytam :D
    pozdrawiam, Weronika
    xoxo
    OFFICIAL blog of Weronika

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam że książka mnie zaciekawiła ;) Dopiszę do listy książek do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam przyjemność przeczytać pierwszy rozdział i nie czułam się zaintrygowana. ;/

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam chociaż się przymusić i przeczytać! Naprawdę wart - początkowo też mnie nie wciągała, ale później... zakochałam się w niej ♥

      Usuń